Bardzo często w rozmowach z rodzicami pojawia się pytanie czy integracja sensoryczna ma rzeczywiście taką wartość i działa czy po prostu zapanowała moda na SI?
Postaram się Państwu odpowiedzieć na to pytanie zaczynając od podstaw, ale obiecuję nie zalewać podręcznikową teorią.
Otóż integracja sensoryczna jak Państwo gdzieś już pewnie przeczytali to umiejętność prawidłowego interpretowania przez mózg bodźców docierających do nas z otoczenia.
Powszechnie znanych jest 5 zmysłów:
– dotyk
– wzrok
– słuch
– węch
– smak
Funkcjonują jednak jeszcze trzy zmysły, które jak się okazuje mają istotną, znaczącą wartość czyli:
– układ przedsionkowy tzn. czucie ruchu
– układ proprioceptywny tzn. czucie z mięśni, stawów i ścięgien
– układ interoceptywny tzn. czucie z narządów wewnętrznych, np. oddech w drogach oddechowych
W chwili kiedy zbierzemy wymienione elementy razem otrzymamy siebie – czyli człowieka świadomego swojego ciała, umiejącego nim sprawnie sterować, koordynować jego ruchy, korzystającego z dobrodziejstw natury i życia.
Do czego są nam potrzebne poszczególne zmysły i jakie mają znaczenie?
Dotyk – w rozumieniu czucia powierzchownego, receptory znajdują się w skórze. Bez niego nie bylibyśmy świadomi swojego ciała. On pozwala nam zebrać pierwsze informacje o tym, że jesteśmy właścicielami nogi, ręki, głowy. Aby być świadomym swojego ciała potrzebne jest zebranie odpowiedniej ilości bodźców dotykowych. Każdy potrzebuje indywidualną ilość impulsów, jednak im więcej, im bardziej różnych, tym umysł bogatszy w informacje.
Wzrok – pozwala nam zobaczyć obraz, poznać rzecz bez kontaktu bliższego z nią. Pomaga poznać kolor, fakturę, kształt nie dotykając. Ma też działanie ochronne/zabezpieczające, jeżeli z wyprzedzeniem zaobserwujemy zagrożenie, jesteśmy w stanie się zabezpieczyć, uniknąć nieprzyjemnego dla nas zdarzenia. Zmysł wzroku pomaga nam również dostrzec zmianę położenia ciała w przestrzeni, a co za tym idzie pomaga przyjąć właściwą postawę ciała, dostosowaną do miejsca, podłoża, sytuacji.
Ciekawostka: 80% informacji dociera do nas przez wzrok
Słuch – rejestrator dźwięku. Przychodzimy z nim na świat albo nie, nie można się tego nauczyć. Niezastąpiony w komunikacji werbalnej, dzięki niemu się uczymy mówić. Najpierw słyszymy, uczymy się słów i powtarzamy je, po czym zaczynamy z nich świadomie korzystać, czyli komunikujemy się z otoczeniem. Zmysł ten silnie współpracuje z układem przedsionkowym, który również znajduje się w uchu.
Węch i smak – dzięki nim poznajemy jaki dany produkt ma zapach, jaki ma smak. Pozwala korzystać z przyjemności jakim jest spożywanie posiłki.
Układ przedsionkowy – znajduje się w uchu, rejestruje zmianę położenia ciała w przestrzeni, kąt pochylenia, ruch naszego ciała. Czy stoimy czy się przemieszczamy. Informuje w jakim położeniu znajdujemy się w danej chwili, jak należy ułożyć nasze ciało, aby zachować równowagę. Układ przedsionkowy ściśle współpracuje z układem proprioceptywnym.
Układ proprioceptywny – daje nam świadomość swojego ciała, dzięki niemu wiemy gdzie mamy rękę, nogę oraz jak nimi sterować, aby wykonać zamierzony ruch. Informacje te otrzymujemy z kurczenia i rozciągania się mięśni.
Układ interoceptywny – dostarcza informacji płynących z narządów wewnętrznych
Największe znaczenie i wartość w integracji sensorycznej mają układ przedsionkowy, proprioceptywny, dotykowy. Praca z zakresu integracji sensorycznej w znacznej mierze opiera się właśnie na tych trzech zmysłach.
Przechodzimy teraz do odpowiedzi na pytanie czy integracja sensoryczna to moda?
Moim zdaniem w odpowiedzi może pomóc dodatkowe pytanie jakim jest – dlaczego tak dużo dzieci ma zalecaną stymulacje integracji sensorycznej?
Poniżej przedstawię „objawy” z jakimi najczęściej przychodzą do nas rodzice z dziećmi, z jakich powodów są kierowani na diagnozę integracji sensorycznej. Przedstawię to w postaci kilku stref z wyszczególnionymi „najczęstszymi” trudnościami:
Strefa ruchowa:
Niezgrabność ruchowa – potykanie się, strącanie rzeczy
Szybkie męczenie się
Niechęć do aktywności ruchowych
Ograniczona swoboda na placu zabaw, z niewielu atrakcji korzysta
Strefa samoobsługowa:
Problemy z ubieranie, rozbieraniem
Obsługa suwaków, guzików, sznurowadeł
Organizowanie najbliższego otoczenia(tzw. bałagan na biurku, w pokoju)
Szukanie pomocy podczas jedzenia posiłków, tzw. „mamo nakarm”
Strefa emocjonalna:
Częste rozdrażnienie
Wybuchowość
Płaczliwość
Nieadekwatne, nieproporcjonalne reakcje,
Użycie niekontrolowanej siły, postrzegana czasami jako przejaw agresji
Strefa społeczna:
Trudności z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami
Trudności adaptacyjne
Reakcje nie zawsze adekwatne do sytuacji
Konflikty z rówieśnikami
Strefa edukacji szkolnej:
Trudności z czytaniem
Trudności z grafomotoryką
Słaba koncentracja uwagi
Rozumienie poleceń słownych, potrzeba wielokrotnego powtórzenia
Trudności z mową
Strefa relacji rodzinnych:
Specjalnie na koniec dopisałam ten punkt. Niejeden odpowie, że to nie strefa. Jednak całe to funkcjonowanie lepsze lub gorsze przekłada się również na atmosferę w domu. Każdemu z nas zależy, aby dobrze dogadywać się z dzieckiem, z dziećmi. Jednak okazuje się, ze wracamy do domu gdzie chcemy odpocząć (każdy dorosły, jak i dziecko) i okazuje się, że nie jest dokładnie tak jak liczyliśmy, że będzie Nasze dziecko wracając do miejsca gdzie ma największe poczucie bezpieczeństwa potrzebuje rozładować wszystko to co zgromadziło się w nim za dnia. Tylko, że to wyładowanie wcale nie wygląda tak jak dorośli tego oczekują, dziecko robi to „po swojemu”. Co często wygląda jak walka z „tornadem”: bieganie, skakanie, wybuchy płaczu, krzyki, brak cierpliwości, nerwowość, uderzanie, niszczenie rzeczy …
Podsumowując kiedy spojrzymy na ilość zachowań, trudności wymienionych powyżej, trudno znaleźć strefę, na którą funkcjonowanie zmysłów nie ma wpływu. Zależnie od poruszanego tematu, istnieją czynniki sensoryczne, które mogą wpływać na nieprawidłowości w życiu codziennym. Stąd też nasuwa się wniosek, iż trudno mówić o modzie, jeżeli widzimy, że nasze pociechy potrzebują wsparcia w wybranej kwestii i znajdują one wyjaśnienie, pomoc w terapii integracji sensorycznej.
Uwaga na koniec!
Aby uniknąć nieporozumień chciałam zaznaczyć, że wymienione powyżej zachowania czy trudności u dzieci nie muszą być spowodowane jedynie zaburzeniami SI. Zależnie od problemu warto skonsultować dziecko także z psychologiem, logopedą, rehabilitantem.
Natomiast do oceny przyczyn zaburzeń integracji sensorycznej niezbędna będzie diagnoza procesów integracji sensorycznej.